Mieszkanie nr 0

-Uraziłem cię...? - Zamrugał, nadal patrząc na niego i nie do końca ogarniając sytuację. - No to przepraszam. Ale powiedz mi chociaż, czym cię uraziłem?

-Nie mam pojęcia, intuicja mi tak mówi...- Załamałem się, co miałem niby powiedzieć, że Zemsta uważa że on nie zasługuje na jakiekolwiek uczucia z mojej strony, że zazdrości i z chęcią by mnie zabił. Spojrzałem na niego i wyciągnąłem ręce przed siebie, potrzebowałem czegoś...

-Intuicja...? - Już kompletny dezorient... nie do końca wie, co zrobić, nie do końca go rozumiał. Choć pewnie z czasem to się zmieni, gdy już go lepiej pozna. Usiadł na skraju jego łóżka i pogłaskał po włoskach)

-Przytul...- Mruknąłem ledwo przytomny, załamka mnie nieco osłabiła ale na szczęście nie zemdlałem, chociaż wolałem już to. Przymknąłem na moment oczy, prawie już zasypiałem mimo że było tak wcześnie.

(No to przytulił go (trochę niepewnie, ale kij). Gładzi go po włoskach i tuli do siebie) Hej, Nmu, smutno ci przeze mnie?

-Trochę...nawet trochę więcej...- Wtuliłem się w niego niepewnie, trochę mi to przeszkadzało ale nie chciałem ponownie się załamać, potrzebowałem kogoś kto by mi pomógł z problemami i tym co mnie gryzie.

(Gdyby tylko jeszcze wiedział, co jest powodem tego jego smutku... to przez tą akcję w centrum? Nie, chyba nie... w końcu i tak do niczego nie doszło, więc to raczej odpada..) Cchesz o tym pogadać? (Miał nadzieję, że tym razem serio pogadają, a nie znów odpowie mu w dwóch słowach i na tym się ta ich konwersacja zakończy)

-Nie, lepiej nie.- Miałem nadzieję że tym razem wszystko pójdzie już dobrze. Spojrzałem na okno, jakimś cudem znowu zrobiło się ciemno.
-Trzeba iść spać...- Przypomniałem sobie że miałem się umyć ale nie chciałem niczego przerywać.

Spać? (Spojrzał na okno, dopiero teraz zauważył, jak szybko minął mu dzień i znó jest ciemno) A no faktycznie... szybko zleciało.)Śpimy razem? (Uśmiechnął się szeroko do niego)

-Muszę się umyć.- Odsunąłem się i usiadłem na brzegu łóżka. Nie byłem pewien co powinienem robić, oczywiście miałem pomysł ale nie byłem na tyle odważny aby to powiedzieć, mogłem tylko myśleć o tym że mógłby się domyśleć. Chociaż nawet jeśli to chyba nie mógłbym...

-Pomóc ci? Choć za wodą niezbyt przepadam... (Szczerz i wstał z łóżka, przeciągając się lekko... nie był specjalnie zmęczony, mała pieczęć powinna wystarczyć na osłonę..)

-Jeśli chcesz to okej...- Zaczerwieniłem się i podszedłem do okna. Już nawet w nocy było gorąco i uznałem że na pewno będzie trudno mi zasnąć, kiedyś spałem w jaskiniach a nie blokach i tego typu miejscach, więc trudno będzie mi się przyzwyczaić.
-Zaniesiesz?- Spojrzałem na niego już trochę uspokojony, ale przypomniałem sobie tamte czasy i czerwony wróciłem do przyglądania się temu wszystkiemu co znajdowało się na zewnątrz.

Heh, spoko (Uśmiechnął się, objął go od tyłu i wziął na ręce jak księżniczkę. Zaniósł go do łazienki, i posadził na pralce, odkręcając wodę w wannie i napełniając ja ciepłą wodą)

Przestałem myśleć o tym o czym myślałem. Łagodnie się uśmiechnąłem, zaciągnąłem lekko koszulkę (nie przebierałem się) i czekałem na dalszy tok zdarzeń z mało widocznym strachem.

(Ciepła woda wypełniła dość sporą wannę niemal po brzegi.) No, Nmu, wskakuj (Wyszczerz)

-Pomóż.- Przestałem się uśmiechać a po przypomnieniu sobie co właśnie powiedziałem oczywiście zrobiłem się czerwony i jeszcze bardziej zaciągnąłem koszulkę. Te głupie myśli powoli zatruwały mi umysł.

(Uśmiech i zdjął z niego koszulę.) No, mam cię rozbierać, z reszty (czyli już tylko bielizny xD) czy sam to zrobisz?

-Jak nie chcesz pomóc to sam sobie poradzę.- Ledwo to powiedziałem, może nie od razu że byłem podniecony, po prostu coraz więcej (zboczonych) myśli wkradało mi się do mózgu, a ja ich nie chciałem więc udawało mi się tylko się czerwienić, nic więcej.

-Nie, no spoko, pomogę, pomoge. ^^ (Wyszczerzył się i zsunął z niego bieliznę, także Nmu był już nagi. Sprawdził ręką, czy woda przypadkiem nie wystygła)

Chwilę po tym jak rozebrał mnie do zera skuliłem się tak aby zakryć jak największą część mojego ciała. Proste było że wstydziłem się tego wszystkiego, no i oczywiście musiałem zrobić się kilka razy bardziej czerwony niż na początku...

-Ale się czerwony zrobiłeś, aż tak się mnie wstydzisz? xD (Zaśmiał się, podwijając rękawki i zdjął go z tej pralki)

Mruknąłem coś pod nosem i jeszcze bardziej próbowałem się pozasłaniać, nie chciałem aby już na początku znajomości przystawiał się do mnie albo coś takiego. Mnie trzeba przekonać, a potem zrobić coś co by mnie nakręciło, no chyba że się znudzę i sam coś zacznę, ale to cud.

(położył go w wannie. Chwilę się zastanawia, co zrobić, ale w końcu podejmuje decyzję i się rozbiera) No, to chyba wykąpię razem z tobą. (uśmiech) Bądźmy eokologiczni, marnujmy mniej wody i te sprawy xD (Szczerz, rozebrał się, wanna była dość sporych rozmiarów, więc bez trudu obaj się w niej zmieścili) Whah, ciepło...

Jak tylko zorientowałem się co zamierza zrobić zakryłem sobie twarz dłońmi. Trochę za dużo jak na trzeci dzień, albo tylko dla mnie za dużo. Jednak po kilku minutach trochę się uspokoiłem i byłem w stanie patrzeć się na ścianę obok.

(Patrzy na niego, zastanawiając się o czym teraz myśli... i czemu kurde tak perfidnie patrzy się w ścianę...? ) No i co, będziemy tak leżeć w tej wannie? (Czeka, aż chłopak w końcu coś zrobi.... a największą zagadkę stanowią jego włosy... stoją, mimo tego, że są mokre...)