Mieszkanie nr 4
3 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Re: Mieszkanie nr 4
Ten jednak mruczał i pojękiwał z każdym jego ruchem. Nie wiedział czemu, ale nie dał rady się powstrzymać, to było za wiele jak na Jednego małego Einaudiego, na jedną noc, aby musiał siedzieć cicho.. Otworzył oczy, ale widział jakby przez mgłę, a nawet nie myślał o tym, co widział. Wygiął plecy w koci łuk i pisnął stosunkowo cicho, przy silniejszym ruchu..
Einaudi- Liczba postów : 64
Join date : 20/12/2013
Re: Mieszkanie nr 4
Przestał potem zwracać uwagę na cokolwiek, cokolwiek, i po prostu teraz chciał przyjemności tylko dla siebie. Nie używał więc mocy i nie zważał na to co zrobi gdy będzie go w pewnym sensie już gwałcić, bo skoro nie był delikatny ani nic to jak mogłaby być to czynność która dawałaby korzyści obu stronom?
Hayen- Liczba postów : 63
Join date : 21/12/2013
Re: Mieszkanie nr 4
Teraz ból nie był taki gwałtowny, ale Ei i tak nie był za bardzo przygotowany. Zacisnął zęby, powieki i tylko cicho skomlał trzymając się kurczowo pościeli. Najchętniej by się wyrwał, ale tak czy siak, nie miał siły, i w sumie nawet nie miał jak tego zrobić. Cóż, miał pustkę w głowie, więc nawet o tym nie myślał, po prostu tak leżał, czekał, aż coś się zmieni, i będzie znów tak fajnie jak było przed chwilą. No cóż, chyba się nie doczeka..
Einaudi- Liczba postów : 64
Join date : 20/12/2013
Re: Mieszkanie nr 4
Uspokoił się jednak i zapanował nad sytuacją. Specjalnie zwolnił, i również specjalnie zrobił się bardziej brutalny, bo zauważył że im szybciej się robi tym mniej boli, a on nie chciał robić mu dobrze, bo gdyby chciał tak od początku to by pewnie od rozmowy o tym zaczął, a to było żałosne według niego. Zaczynał powoli sam zaciskać ręce na pościeli, bo przecież gdyby był kimś innym to emocji by nie zatrzymał, a przez to cholerne ciało nie mógł się kontrolować do tego stopnia, do jakiego kontrolował swoją moc.
Hayen- Liczba postów : 63
Join date : 21/12/2013
Re: Mieszkanie nr 4
Prawie krzyknął, ale tylko zacisnął kiełki na języku, i to dosyć mocno. Wbijał w pościel paznokcie, aż i dłonie go rozbolały, ale z całej swojej resztki siły próbował nie krzyknąć. Sam nie wiedział dla czego, ale dla tego kawałka mózgu, który jeszcze jakoś pracował, wydawało mu się to najkorzystniejsze, nie zwracać tak na siebie za bardzo uwagi. Nie myślał o tym, że może zemdleć, bo nigdy w całym swoim krótkim życiu nie zemdlał.
Einaudi- Liczba postów : 64
Join date : 20/12/2013
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|