Rubinowe jezioro

Przez moją szybkość byłem na miejscu pół godziny później, trafiłem idealnie na godzinę zachodu słońca. Miałem okazję obserwować to jezioro w całej jego okazałości. Stanąłem na brzegu, schyliłem się i pierwszy raz publicznie wyciągnąłem swoją piękną rękę z płaszcza. Woda była taka przyjemna, ciepła, i ładnie wyglądała, pierwsze miejsce któremu obiecałem że kiedyś wrócę.

Dotarłem nad jezioro kilka minut po nim. Stanąłem obok i otworzyłem usta by coś powiedzieć jednak szybko je zamknąłem. To miejsce mnie zauroczyło. Czułem się tu w raju.. Jakbym znów był dzieckiem i miał dalej swoje skrzydła. Cicho westchnąłem i stałem w milczeniu.

Wstałem i przez chwilkę obserwowałem ptaki zataczające kręgi na czerwonym niebie. Odwróciłem się i ruszyłem w stronę innego miejsca.
z/t

Zanurzyłem dłoń w wodzie i postanowiłem również zmienić miejsce.
z/t

(PO kilkunastu minutach dotarli na miejsce. Przez większość drogi go niósł, także gdy tylko stanęli nad brzegiem, zdjął go z pleców i odetchnął, zadowolony, że już dotarli) Whoh, fajniee tu... (wgap w jeziorko)

Westchnąłem.
-Zapomniałem wziąć ręcznik z pokoju.- Spojrzałem na niego kątem oka.
-Są tu dobre warunki na kąpiel.- Uśmiechnąłem się łagodnie i usiadłem na brzegu, tak aby woda do mnie nie docierała.

No, ciepło jest, fajnie, kąpiemy się? xD (Ściąga koszulkę i patrzy na niego z uśmiechem... ostatnio za często się do wody zbliża... odbije ise to na nim, oj odbije... bariery i pieczęcie zżerają w końcu mnóstwo energii.)

-Ok.- Uśmiechnąłem się ale czekałem na dobry moment aby rozebrać, wolałem unikać wiadomych sytuacji...

(pozbył się koszulki i spodni, zostając w samych bokserkach) nmu, na co czekasz? Rozbieraj się i chodź xD (Woda fajna, ciepła, wchodzi do jeziorka)

Poczekałem aż wszedł i szybko sam się rozebrałem. Jak zawsze czerwony i pozasłaniany rękami wszedłem do wody, gdzieś tak metr od niego.

Oj, Nmu, coś ty taki spięty? (Wydukał, widząc, jak bardzo się czerwieni i zasłania. Jednocześnie czuł ubywającą energię pożeraną z wolna przez osłony. Zbliżył się do niego) Wstydzisz się? xD

-A jak mam się nie wstydzić.- Odwróciłem wzrok.
-Po tym co mi ostatnio robiłeś odechciało mi się igraszek i tego typu rzeczy.- Odsunąłem się od niego, nawet znacznie.
-Po za tym nie jestem takim typem, który klei się do każdego i o tylko jedno mu chodzi.- ...

-Nie twierdzę, że jesteś. Po za tym, co takiego zrobiłem? Nie pamiętam, żebym zrobił ci jakąś krzywdę, Nmu... (Przekrzywia lekko głowę w bok)

-Bo spałeś.- Odwróciłem się do niego plecami, nie chciałem sobie tamtego przypominać.

-Co..? (takie "wtf" na twarzy, bo teraz nie wie o co chodzi...) Spałem? huh? O czym ty mówisz?

-Molestowałeś mnie po pierwszej nocy, po burzy.- Westchnąłem.
-Na szczęście mam bardzo dobrą pamięć i pamiętam to wszystko razem ze szczegółami.- Nie chciałem dalej drążyć tego tematu.

-Serio...? (Chyba pamięta, co mu się wtedy śniło) W takim razie sorry, Nmuś. (Przepraszający uśmiech) hej, no ale chyba niczego nei zrobiłem, więc w sumie nic się nie stało, prawda...?

-Nie zrobiłeś bo się w ostatniej chwili ewakuowałem.- Chyba się obraziłem.
-Masz szczęście że nic mi nie zrobiłeś, i masz szczęście że część tej pamięci właśnie usunąłem.- Po co się męczyć skoro można zapomnieć.

-Oj, oj, przeprosiłem przecie, co jeszcze mam zrobić? Czasu nie cofnę. (Czuje się bezradny w tej sprawie) No, nie myśl o tym i już. Następnym razem będę cię macał, tylko wtedy, kiedy mi pozwolisz ^-^ (szczerz)

-Tulnij.- Zapomniałem o tym i przymknąłem oczy. Chciałem czas spędzać najmilej jak się dało, ale przez takie rozmowy byłem jeszcze bardziej przygnębiony.

(Tula, tula do siebie, obejmując go mokrymi ramionami. Przymknął oczy, rozkoszując się ciepłem jego ciała. POpływali sobie, pogadali troszku o pierdołach i w końcu, keidy zaczęło się robić chłodno, wyszli z wody. )

Tak jak na początku poczekałem aż wyjdzie pierwszy, nie miałem zamiaru dawać mu zbytniego dostępu do siebie.

(Mniej więcej udało mu się wykręcić większość wody z włosów. Jako, że był stosunkowo mocno mokry i nie było ręczników, załozył same spodnie i zarzucił tylko bluzę na ramiona)

Od razu gdy miałem okazję szybko z wody wyszedłem i jak najszybciej zarzuciłem na siebie to co miałem tam wcześniej.
-Wracamy? Zimno się robi.- Nie mogłem się powstrzymać i przytuliłem go od tyłu, było mi coraz zimniej i sądziłem że na pewno będę chory.