~~~Góry~~~

by **Barlar** Pią Lip 26, 2013 9:30 am

Góry oddzielające Nowy Świat od Nimvor'u. Najwyższy szczyt mierzy około siedmiu kilometrów. Kiedyś należały one do króla Eregarda jednak po jego śmierci zostały zapomniane i zostawione na pastwę losu.
Są to najbardziej zapuszczone tereny. Drzewa zrosły się do takiego poziomu że prawie nie przepuszczają słońca, w takim samym stanie są inne rośliny, a także zwierzęta, które przez warunki tu panujące zaczęły wariować.

by **Dillaen** Nie Sie 18, 2013 11:38 am

Po wyjściu z pokoju nie miał zielonego pojęcia, gdzie sie udać. DLaczego w ogóle stamtąd poszedł? Nie był pewny... może po prostu jego współlokator, Barlar, trochę go peszył? Jego wygląd, ubiór ~~(a może raczej jego brak?)~~, czy zachowanie były takie odmienne... No nie ważne.
Dill postanowił, że potrenuje magię. Ku temu udał się w góry. Dzięki teleportacji dostał się tam dość szybko i łatwo. Ale samo przemieszczanie się po tamtym terenie już nie było takie łatwe. Strasznie zapuszczone miejsce... - myślał. Idąc między drzewami rozglądał się w poszukiwaniu jakiegoś luźniejszego miejsca. Chciał potrenować magię zywiołów. Zobaczył duży kamień i wspiął się na niego. Magia zaczeka, chciał się zrelaksować. Zdjął swoją torbę z różnymi rzeczami potrzebnymi do szkicowania z ramienia i położył ją na ziemi. Prawie wszędzie nosił ją ze sobą. Położył się na plecach, włożył dłonie za głowę i patrzył ku górze na korony drzew.

by **Barlar** Nie Sie 18, 2013 11:45 am

Gdy oddaliłem się od działki westchnąłem, albo raczej odetchnąłem z ulgą. Sam nie wiem co się stało ale po prostu nie mogłem tam dalej siedzieć. Więc gdy byłem daleko od zamieszkanych terenów postanowiłem przejść się gdzieś dalej, dalej od wszystkiego, nie licząc Nimvor'u, tam raczej nie chciałbym być. Moją uwagę przykuły góry, albo raczej wszystko to co je zakrywało, dawno nie odwiedzałem takich miejsc, opuszczonych, zapomnianych, zarośniętych. Dziś było trochę pochmurno przez co większość zwierząt gdzieś się schowała, na szczęście. Kilka kroków później ucieszyłem się widząc mojego współlokatora, nie, na pewno nie tęskniłem, po prostu chciałem z kimś posiedzieć. Podszedłem do niego i stanąłem obok, tak aby mnie nie zauważył, choć trudno byłoby mnie nie zauważyć, ale było dosyć ciemno więc chyba mi się udało.

by **Dillaen** Nie Sie 18, 2013 12:21 pm

Chwilę upragnionego relaksu przerwała mu postać stojąca obok niego. Na widok Barlara podniósł się do siadu. Tak szczerze to... jakoś nie zdziwił go jego widok.
- Sledziłeś mnie, czy to przypadek? - spytał wzdychając. Chyba jednak nie uda mi się potrenować w samotności i spokoju - wywnioskował. Wszedł z kamienia i otrzepał piach z ubrań.
- Chcesz coś ode mnie? - zapytał.

by **Barlar** Nie Sie 18, 2013 12:35 pm

-Chodzić nie mogę? Oczywiście że przypadek...- Westchnąłem.
-Nie, niczego nie chce, po prostu cieszę się że Cię widzę.- Uśmiechnąłem się i rozejrzałem. Wszystko wyglądało tak jak sobie to wyobraziłem, chociaż i tak sądzę że są ciekawsze miejsca niż zarośnięte góry, ale skoro tu jestem to nie będę się przenosił, bo po co. Trochę zdziwiło mnie to jak do mnie mówił ale chyba przyzwyczaiłem się do chamskości innych.

by **Dillaen** Pon Sie 19, 2013 8:58 am

- Cieszysz się? - powtórzył. Trochę go to zdziwiło. Cieszyć się na widok prawie obcej osoby? No nie ważne... Wtedy Dill pomyślał, że skoro i tak jest skazany na towarzystwo Barlara to, teraz czy później, powinni się poznać. Spojrzał na mężczyznę. Jego aparycja robiła na Dill'u już trochę miejsze wrażenie.
- Miałem tu poćwiczyć zaklęcia, ale może zamiast tego poznamy się? - zaproponował. - W końcu będziemy mieszkać razem.

by **Barlar** Pon Sie 19, 2013 9:07 am

-Możesz robić co chcesz, jak ci przeszkadzam to sobie pójdę.- Westchnąłem. Nie że jego zachowanie mnie wkurzało ale po prostu powoli traciłem pomysły na odpowiedzi, wydawało mi się że cały czas coś mu przeszkadzało i sam nie wiedziałem czy powinienem w ogóle z nim rozmawiać. Rozejrzałem się. Trochę się zachmurzyło. Moment, czy on powiedział 'zaklęcia'? Czyli pewnie nic mu nie będę w stanie zrobić. Fajnie, demon nie mogący zrobić niczego człowiekowi, chociaż i tak niedługo znajdę sposób aby się odwdzięczyć.

by **Dillaen** Pon Sie 19, 2013 2:14 pm

- Nie, nie przeszkadzasz mi - powiedział po chwili namysłu. Zerknął na Barlara. Dill odnosił wrażenie, że ten nie ma ochoty na rozmowę. No trudno. To wracamy do poprzedniego planu.
- Pozwolisz, że poćwiczę - powiedział odchodząc od mężczyzny na parę metrów. Magia żywiołów... największy problem mam z opanowaniem ognia. Spróbuję... jeśli nic nie spalę będzie dobrze. - myślał.
Dill wziął wgłębszy wdech. Po chwili jego dłonie pokryły języki ognia. Z sekundy na sekundę stawały się większe, i po chwili pokrywały jego ręce po łokcie. Chłopak poczuł lekki ból od gorąca. Cholera.. nadal nad tym nie panuję... Ignorójąc ból zaczął tak manewrować płomieniami, że po chwili otaczała go ognista spirala.

by **Barlar** Pon Sie 19, 2013 3:28 pm

Zaśmiałem się. Człowiek panujący nad ogniem, ciekawe czy się nie spali jak straci kontrolę, to byłoby nie fajne, choć fajnie byłoby usłyszeć prośbę o pomoc. Cały czas obserwowałem co robi, zauważyłem że jeszcze wszystkiego dokładnie nie umie, a jak umie to raczej nie do końca skoro tak po prostu pokazuje coś takiego przy kimś kto w jakimś jednak stopniu jest wrogiem, chociaż nie sądzę że mógłbym mu coś zrobić.

by **Dillaen** Wto Sie 20, 2013 7:20 am

Po kilku chwilach ognień zniknął. Dill spojrzał na swoje dłonie. Były lekko poparzone. Jeszcze nie tak źle... Bywało gorzej. Raz poparzył się do trzeciego stopnia. Teraz skóra była tylko zaczerwieniona i szczypała. Westchnął. Obejrzał się i zerknął na Barlara. Demon przyglądał mu się. Dillaen zaczął się zastanawiać, czy pokazywanie swych zdolnośći przy nim nie jest aby pomyłką. W końcu to demon. Mógłby kiedyś zaatakować Dilla, a wiedząc, co on potrafi mógłby unikać jego magii. Wzrok chłopaka przeniósł się na jego torbę. Wpadł na pomysł. Maszkicuje Barlara. O ile ten się zgodzi... Ale najpierw musiał uleczyć dłonie. Złączył je ze sobą i wyszeptał:
- Curatio Ardet - po tych słowach dłonie delikatni ezaświeciły białym blaskiem. Światło równie szybko jak się pojawiło tak zniknęło. Spojrzał na towarzysza.
- Em... zgodziłbyś się, abym cię naszkicował? - zapytał. Coś mu mówiło, że ten odmówi. Ale przynajmniej spróbuje. Jeśli się nie zgodzi... Uwieczni go na papierze później. Z pamięci.

by **Barlar** Wto Sie 20, 2013 8:15 am

-Yyyyyy- Próbowałem przemyśleć decyzję.
-Zaraz będzie burza więc chyba lepiej kiedy indziej, poza tym fajnie byłoby wrócić już do pokoju, nie ma teraz miejsc gdzie można w spokoju posiedzieć.- Uśmiechnąłem się i spojrzałem na niebo. Na prawdę miało padać, albo raczej na szczęście, miałem już trochę dosyć spacerów i gadaniu o dziwnych rzeczach, no albo spotykaniu jakiś dziwnych ras, nie że mam coś przeciwko ludziom, po prostu jak nie znam to jest to dziwne, bardzo dziwne i podejrzane.

by **Dillaen** Wto Sie 20, 2013 9:39 am

Nie zaprzeczył, lecz zminił temat. Mam szansę, że się później zgodzi - myślał trochę zadowolony. Dill spojrzał w niebo. Racja, chmurzyło się. Nawet nie zwrócił na to specjalnej uwagi. Trochę wody by mu nie przeszkadzało, ale dobra.
- No to skoro chcesz to wracajmy - powiedział. Zarzucił torbę na ramię i zaczął iść. Barlar pewnie nie umiał się teleportować. W takim razie Dill trochę się przejdzie, nie zaszkodzi.

z/t

by **Barlar** Wto Sie 20, 2013 9:42 am

Uśmiechnąłem się i zacząłem za nim iść. Trochę brakowało mi obecności kogokolwiek, ale byłem pewien że na te cholerne działki już nie wrócę, wydawało mi się że jest tam coś co mi przeszkadza. Próbowałem przemyśleć sytuację ale trochę mi to nie wychodziło, chociaż kilka rzeczy udało mi się zrozumieć.

[z/t]

by Sponsored content

~Góry~

~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~

Re: ~Góry~